Od Hollywood
do Broadwayu

Karnawał w pełni! W tym okresie Truchtacze tradycyjnie odwiedzają Filharmonię Śląską. Najczęściej są to koncerty noworoczne lub w podobnych klimatach. Tym razem klubowy KO-wiec, Marian Jarosz, zaproponował zmianę konwencji. W miniony piątek, mogliśmy posłuchać również lekkiego repertuaru, ale kojarzonego z teatrem na Broadwayu lub wywodzącego się z fabryki snu, z Hollywood…
Koncert rozpoczął się muzyka Johna Williamsa z filmu Kowboj z 1972 roku, w którym zagrał John Wayne. Następnie była kompilacja tematów muzycznych z takich filmów jak: Batman, Tańczący z wilkami i Robin Hood. Kolejnym artystą, którego utwór wysłuchaliśmy to Andrew Lloyd Webber i Suita z Upiora w operze. W tej części koncertu usłyszeliśmy jeszcze muzykę z musicalu Chicago oraz tematy przewodnie z westernów: Siedmiu wspaniałych, Jak zdobywano dziki zachód i Silverado.
Po przerwie Orkiestra wykonała suitę z opery Porgy and Bess George’a Gershwina, Wiosnę w Appalachach Aarona Coplanda, Facsimile Leonarda Bernsteina oraz tematy z filmów o Harrym Potterze Johna Williamsa. Następnie wysłuchaliśmy wiązankę utworów z musicalu Stephena Sondheima Follies.
Do tej pory koncert był świetny, ale to co zostało przygotowane na deser, to … Usłyszałem na żywo jeden z najpiękniejszych utworów muzyki filmowej, Dzieci Sancheza Chucka Mangione, z filmu o tym samym tytule z 1978 roku! Dla mnie to evergreen bez dwóch zdań! A potem już były tylko delicje. Satchmo, czyli Louis Armstrong, a w zasadzie Jego utwory zabrzmiały cudownie! Na zakończenie, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej zagrała suitę Oto nadchodzą big-bandy. Przeboje Glenna Millera, Cole’a Portera i Louisa Primy, chyba również Bennego Goodmana… w tym miejscu nie bardzo wiem co napisać! Było po prostu fe.no.me.na.ln.ie! A sekcja dęta…!!! 
Naprawdę był to jeden z lepszych koncertów zorganizowanych przez naszego KO-wca. Temat koncertu wielki jak ocean, więc wiem, że trudno byłoby zmieścić choć część tego co się by chciało usłyszeć, jednak brakło mi tematów związanych z tzw. „kinem nowej przygody”. Było dużo westernów a brakło mi chociaż muzyki Johna Williamsa z Gwiezdnych Wojen czy tematu przewodniego z Gwiezdnych Wrót autorstwa Davida Arnolda. Może będzie część druga?
Ale za ten piątkowy koncert należą się bardzo wielkie brawa dla całej Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej (a w szczególności sekcji dętej!) oraz prowadzącemu koncert zza pulpitu dyrygenckiego, Mariuszowi Smolij
W programie, tak jak w zapowiedzi, było emocjonująco, poruszająco i ekscytująco! Proszę więc o więcej! 


foto: Marian, Jacek …
J. Ksi.
5 |